Naprawdę, nie nazywam się Penny z Piekła Rodem. Nazywam się Penelopa Jones. Kawałek "z Piekła Rodem" to żart taty. Zresztą to nieprawda, bo przecież nie urodziłam sie w piekle. Wcale nie chciałam, żeby Marian, nasz szkolny koziołek, zjadł telefon komórkowy ani żeby narobił bobków, które wyglądały jak draże czekoladowe. Ja go tylko uwolniłam, bo chciałam być przyjaciółką zwierząt. Nie prosiłam też o to, żeby być druhną na ślubie Ciotki Didi; chciałam tylko wybudować niezwykłą wieżę z krzeseł. I to wcale nie moja wina, że ostatecznie tort spadł na głowę i że zapanowało prawdziwe pandemonium.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni